O nauce czystości… – Pieski Umysł – Szkolenie psów i konsultacje Warszawa

Pieski Umysł – Szkolenie psów i konsultacje Warszawa

Szkolenie psów w Warszawie – szkolenia grupowe dla szczeniąt i dorosłych psów, konsultacje behawioralne, zajęcia indywidualne

O nauce czystości…

O nauce czystości…

Nauka czystości to jedno z pierwszych większych wyzwań, które wyłania się przed właścicielem szczeniaka. Już wcześniej, refleksyjny właściciel, zadaje sobie wiele pytań, na które nie zawsze potrafi sobie odpowiedzieć. Jedne psy wchodzą w okres nauki czystości wcześniej, inne później, w zależności od tego kiedy zaczną wychodzić na dwór w związku z kwarantanną poszczepienną. Nauka czystości uzależniona jest także od wieku w jakim pies trafił do nowego domu i jakie doświadczenia już ma w tym kontekście. Różnorodność wielu czynników sprawia, że każdy pies przechodzi okres nauki czystości w innym tempie.

W kontekście wczesnych doświadczeń (mam tu na myśli te, które pies zebrał zanim do Ciebie trafił) dla nauki czystości jest kilka spraw szczególnie istotnych.

❔ Czy w hodowli psy przebywały na czystym terenie czy też odchody nie były sprzątane i psy miały z nimi non stop styczność (np. bawiły się nimi, mogły je także spożywać i ‘same po sobie sprzątać’)? ⇒ tutaj jest to szczególnie istotne w przypadku psów zjadających swoje odchody, roznoszących je po domu, uporczywie załatwiających się w domu. Psy, które w szczenięctwie, w okresie gdy przebywały w hodowli miały ciągłą styczność z odchodami swoimi i rodzeństwa mogą postrzegać odchody jako źródło rozrywki, sposób na nudę, często niestety także sposób na niedożywienie… Jeśli występuje problem w tym zakresie warto przypomnieć sobie lub dopytać o warunki w jakich przebywało szczenię.

❔ Czy szczenięta wychodziły na wybieg poza domem, miały styczność z innym podłożem niż to co spotkały w domu? ⇒ jeśli tak, zdecydowanie łatwiej będzie im pryzwyczaić się do spacerów, bo inne otoczenie, podłoża, obiekty nie będą dla niego tak absorbujące jak dla tych psów, które nie przebywały poza domem zbyt długo.

❔ Czy są nauczone korzystania z podkładów higienicznych? ⇒ o podkładach i ich wadach i zaletach poczytasz więcej poniżej ⤵

❔ Jak reagowano (hodowcy, poprzedni opiekunowie) na to, że pies się załatwia w domu? Ignorowano czy wyrażano złość, niezadowolenie? ⇒ nasza reakcja stanowi dla psa najczęściej rodzaj wzmocnienia lub kary a pies w odpowiedzi na nasze wielokrotne reakcje (chociaż czasem wystarczy tylko jedna a dobitna) zmienia swoje zachowanie – np. jego intensywność czy częstotliwość. W wyniku otrzymania kary, którą może być także krzyk czy  nawet wyrażenie niezadowolenia pies może nie chcieć w przyszłości załatwiać się w obecności właściciela czy osoby, która tej kary udzieliła.

❔ Czy matka nauczyła szczeniaki zachowywania czystości w miejscu spania? ⇒ jeśli pies nie załatwia się u siebie w posłaniu/kojcu/kennelu to najczęściej wiemy, że psia matka odwaliła część roboty za nas. Często jest to dobry start dla wprowadzenia klatki, która może być bardzo pomocnym narzędziem w nauce czystości.

Transformacja: nie sikam w domu, sikam na spacerach!

Wiadomo, każdy pies przechodzi w swoim życiu okres kiedy załatwia się w domu – w hodowli czy też w trakcie kwarantanny poszczepiennej już w nowym domu. I według mnie jest to także jeden z czynników, które wpływają na to jak szybko i jak skutecznie nauczymy psa robić to na dworze. Szczenię zna najpierw jeden stan – sikam nie martwiąc się o to, gdzie to robię i później dochodzi mu drugi stan – mam załatwiać się na dworze. Przejście pomiędzy jednym a drugim stanem jest o tyle trudne, że są to dwa wykluczające się, przeciwne sobie stany – jak sikam na dworze to nie mogę tego robić w domu, gdzie popadnie. Dlatego nasz pies ma prawo do wpadek, nawet do końca pierwszego roku życia! Nawet jeśli pojmie to czego od niego oczekujemy, emocje, zbyt długi czas od ostatniego spaceru, intensywna zabawa i inne czynniki mogą sprawić, że mimo wszystko załatwi się w domu. I nic w tym złego czy dziwnego. Dajmy sobie i psu czas na to, by wypracować wspólnie rytm dnia i się do niego dostosować.

O społecznym wzmacnianiu i karaniu

Ważne jest by jeśli już musimy pozostawiać psa w domu bez spacerów, robić to w taki sposób by nie wzmacniać załatwiania się w domu ani też nie spowodować żadnej awersji to załatwiania się w ogóle (np w towarzystwie właściciela). Krótko mówiąc najlepiej nie robić sensacji, nie denerwować się, nie karać psa, ani też nie śmiać się, nie zwracać szczególnej uwagi i inne tego typu. Najlepiej będzie zatem przechodzić koło tego obojętnie.

Może rodzić się pytanie, czy obojętność na załatwianie się w domu nie jest dla psa sygnałem, że nie dzieje się nic strasznego i można tak robić?. Tutaj działamy zgodnie z prawami warunkowania instrumentalnego, a więc takiego rodzaju uczenia się, który zakłada, że istnieją wzmocnienia (które zwiększają prawdopodobieństwo wystąpienia danego zachowania w przyszłości i kary (które zmniejszają to prawdopodobieństwo). A więc nie dając ani kar ani nagród pozostajemy neutralni wobec tego zachowania – a więc jego częstotliwość conajmniej powinna zostać na stałym poziomie. Jest to wszystko co możemy zrobić jeśli chcemy stosować jedynie podejście pozytywne (A CHCEMY!), a nasz pies musi pozostawać w domu i w nim się załatwiać.

Co z  tymi podkładami?

Bardzo często szczenię przyjeżdża z hodowli już wraz z mniej lub bardziej przyswojonym zachowaniem jakim jest korzystanie z podkładów higienicznych. I niestety, uważam, że wynalazek, który miał pomóc właścicielom poradzić sobie z czystością w domu mając pod opieką szczeniaka sprawia najczęściej, że jest im nieco trudniej. Dlaczego? Pies postrzega tą sytuację tak:

  • Załatwiam się, gdzie popadnie, bez stresiku.
  • O, jakaś biała płachta, pogryze ją sobie. Ale zabawa!
  • O… Ty… cieszą się jak zrobię siku na to coś białego.
  • Sikam gdzie popadnie…A oni odstawiają mnie na tą białą płachtę…
  • O, znowu zrobiłem na to białe miękkie i dali mi nawet smakołyk!
  • Wiem, dobra, zakumałem… można robić na to białe.
  • Ale, ale… ja nie zdążam w nocy na to białe, więc w domu mam ich kilka – w salonie, w przedpokoju, w kuchni i w sypialni.
  • To białe leży w domu, więc załatwianie się w domu nie jest takie złe. Można nawet dostać smakołyk!
  • Wczoraj byłem pierwszy raz na spacerku i o… już dziś mnie skrzyczeli jak zrobiłem w domu.
  • Ejjjj… gdzie są te białe płachty? Jak nie ma, a mi się chce siku to sikam na podłogę.
  • To ja już nie rozumiem – można robić w domu czy nie?!

Stąd też uważam, że wprowadzanie podkładów to mieszanie poniekąd psu w głowie. Najpierw uczymy go i nagradzamy go za załatwianie się na podkłady. Później oczekujemy, że będzie załatwiał się tylko na spacerach. Jednak on ma już uwarunkowaną reakcję związaną z załatwianiem się – nagroda jest za sikanie w domu, na coś białego, ale ciągle to jest w domu! Zatem sprawa jest o tyle skomplikowana, że musimy użyć tutaj przeciwwarunkowania a więc zastąpić jedną reakcję drugą, bardziej pożądaną. Pies jest przekonany, ze pożądane jest robienie w domu, a my chcielibyśmy, żeby jak najszybciej się tego oduczył.

Podkłady same w sobie nie są takie złe o ile mamy świadomość, że w przypadku ich używania przejście z sikania w domu do sikania na dworze  jest zupełnie inną bajką niż gdy ich nie używamy. Jakie są ich plusy?

✔W domu jest rzeczywiście czyściej

✔Zapach psich odchodów nie utrwala się tak na podłodze

✔Pies i opiekun od początku budują relację opartą na wspólnym uczeniu się. Pies zbiera doświadczenia, że człowiek jest fajny, daje smaki, cieszy się

✔Na czas nieobecności właściciela pies wie, że ma gdzie się załatwić

✔Podkłady możemy zabrać ze sobą w gości, do tramwaju, do samochodu czy do klatki

Krótki przewodnik w punktach – jak to zrobić?

👍 Z 10 tygodniowym psem wchodzimy na zewnątrz co 2-3h plus dodatkowo po tym jak się przebudzi, zje, dużo wypije, po intensywnej zabawie… Wiem! To dość dużo, jednak bardzo szybko Wam to zaprocentuje. Szczeniaki dużo się bawią, jedzą m.in 3 razy dziennie, dużo piją…jednak jeśli ustalicie stały plan dnia można to ogarnąć.

👍Ustalcie plan dnia – stałe pory posiłków i spacerów – istotne jest by plan dnia był dla psa przewidywalny i dostosowany do jego możliwości. To znaczy, że musimy dostosować czas pomiędzy spacerami do wieku psa i jego ‘stażu w nauce czystości’. Pies na początku jest w stanie załatwiać się co około 2-3 h i jeśli zrobimy dłuższe przerwy będzie to dla niego za trudne. Odstępy stopniowo zwiększamy dopiero, gdy widzimy, że pies nie załatwia się w domu badź tez zdarzają mu się tylko wpadki (wpadki nie są wyznacznikiem tego, że pies nie rozumie idei załatwiania się na spacerach!).

👍Jeśli szczeniak budzi się w nocy i załatwia się w domu (a większość tak niestety robi) powinniście z nim wychodzić także w nocy. Polecam mieć przygotowane spodnie, buty i kurtkę (jeśli jest to zima) i szybciutko wynosić szczeniaka na dwór zakładając jednocześnie wszystko na piżamę – szybko i w miarę bezboleśnie 😁

👍 Jeśli stosowane były podkłady to od momentu rozpoczęcia spacerów i nauki czystości USUWAMY PODKŁADY W ZUPEŁNOŚCI Z DOMU. Dzięki temu pies będzie miał szanse zauważyć różnice i wyklarować sobie nową zasadę – załatwiamy się na spacerach, nie w domu; choć i tak będzie to bardzo trudne. Oczywiście wpadki będą się zdarzać – psu trzeba dać czas. Nie jest dobrym pomysłem by zostawiać psu podkłady na czas naszej nieobecności. Wiadomo, niewiele osób może sobie pozwolić by na czas nauki czystości być z psem w ciągu dnia i wychodzić co te 3-4 h. Dlatego wpadki są nieuniknione i najlepiej jest je ignorować i nie mieszać psu w głowie na ten czas pozwalając robić na podkłady.

👍Wszelkie wpadki w domu ignorujemy, zachowując się możliwie najbardziej neutralnie wobec tego, że pies załatwił się w domu. Jeśli mamy np. ustalone, że spacery są co 3h i tego dnia wypadają m.in o 12 i o 15 a pies załatwi się o 14 to przede wszystkim nie oznacza to, że o 15 nie musimy już wychodzić. Tym bardziej powinniśmy o 15 wyjść na spacer i dać psu szanse się załatwić. Pies dostaje od nas wtedy komunikat, że spacery odbywają się regularnie i ma na co czekać i wie mniej więcej kiedy to nastąpi.

👍Miejsca spacerów są piekielnie istotne. Szczenię, szczególnie na kilku/kilkunastu swoich pierwszych spacerach jest przede wszystkim zaaborbowane tym, co się dzieje dookoła niego – wszystko jest nowe, przez to super istotne i ważne do poznania. Dlatego mega powinno nam zależeć na tym by pierwsze spacery, te poza funkcją socjalizacyjną, odbywały się w jak najbardziej spokojnym miejscu, gdzie będzie możliwie jak najmniej ludzi i innych psów, nie gdzieś blisko szlaków komunikacyjnych. Wtedy jest zdecydowanie większa szansa, że szczeniak będzie miał przestrzeń na to by poza obserwacją środowiska załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Najlepiej jest początkowo wynosić psa prosto na trawnik by ten wyjątkowo nie musiał przejmować się samą drogą na miejsce załatwienia się – po drodze łatwo jest się czegoś przestraszyć, nadmiernie się podekscytować, nakręcić, co zdecydowanie utrudnia ukończenie misji z sukcesem. Fajnie byłoby obserwować swojego psa, są psy, które od razu załatwiają się na dworze i nie mają problemu z nadmiernym zaabsorbowaniem otoczeniem. Jeśli jednak wszystko dla Twojego psa jest ważniejsze niż sikanie – spróbuj zanieść go wprost na trawnik bez pokonywania trudu schodów, mijania innych psów, gryzienia patyków i dziesiątek innych rzeczy.

👍 Czas – to główny składnik sukcesu. Z jednej strony chodzi tutaj o naszą cierpliwość na samym spacerze z psem – pies wyczuje nasze napięcie i pośpiech. Jesli się denerwujesz – weź książkę, kocyk (jesli to lato to masz taką możliwość!) i po prostu się wyluzuj. Powinieneś czekać tak długo jak tylko trzeba będzie by pies załatwił się na dworze. Tylko w ten sposób jesteś w stanie wzmocnić to zachowanie! Z drugiej strony dajmy psom czas na zrozumienie nowej zasady i wdrożenie jej w swoje zachowanie. Pamiętajmy – zrozumienie to jedno a to, że pies może faktycznie nie mieć ‘fizjologicznych możliwości’ by na tym etapie kontrolować załatwianie się – to drugie.

Hop, hop, do roboty!

 

 

Written by Olga Jackowska - 6 kwietnia, 2018 - 5483 Views