Dobry start dla szczeniaka cz.3 – przywołanie i komenda przerywająca zachowanie – Pieski Umysł – Szkolenie psów i konsultacje Warszawa

Pieski Umysł – Szkolenie psów i konsultacje Warszawa

Szkolenie psów w Warszawie – szkolenia grupowe dla szczeniąt i dorosłych psów, konsultacje behawioralne, zajęcia indywidualne

Dobry start dla szczeniaka cz.3 – przywołanie i komenda przerywająca zachowanie

Dobry start dla szczeniaka cz.3 – przywołanie i komenda przerywająca zachowanie

Dalej kontynuujemy temat pracy ze szczeniakiem. Kolejne dwie umiejętności, które bazują na sygnale neutralnym i skupianiu uwagi (a więc cz.1 posta dotyczy niewątpliwie podstawowego must have) to przywołanie i przerywanie zachowania. Są o tyle ważne, że mogą służyć jako ratujące życie czy zdrowie Twojego psa kiedy to kontakt z jakimś przedmiotem czy przebywanie w jakimś miejscu może być dla niego zagrażające. To także możliwość zadbania o Twój komfort podczas spaceru – wyobraź sobie, że idziesz sobie jak król przez park i nie martwisz się, że Twój pies zaraz pobiegnie za innym psem i będziesz musiał rzucić się za nim w dziką pogoń albo pobiegnie zwabiony pozostawionym jedzeniem pod ławką – pewnie tak będzie, ale Ty będziesz posiadał asa w rękawie – dwie komendy, które zapobiegną niechcianemu zachowaniu Twojego psa, a do tego dadzą Ci większą kontrolę nad nim. Pamiętaj, że mając większą pewność siebie i mniej strachu, niepewności i irytacji w kontakcie z własnym psem budujesz także jego pewność siebie i wysyłasz jaśniejsze komunikaty w kontakcie z nim.

Przywołanie

Przywołanie można podzielić na przywołanie “jako takie zwykłe” i przywołanie awaryjne. Szczerze Wam powiem, że dla mnie ten podział jest bez sensu – pies jeśli ma dobrze wypracowaną i zgeneralizowaną umiejętność przywołania powinien za każdym razem reagować tak samo sprawnie niezależnie od tego czy jedzie w jego stronę ciężarówka czy nie. Przywołanie awaryjne to z założenia takie przywołanie, które ma 100% skuteczność i wykorzystywane jest w warunkach szczególnego niebezpieczeństwa. Jednak myślę, że niezależnie od warunków zewnętrznych przywołanie jest komendą, która powinna być wykonywana przez psa zawsze i od tego odstępstw być nie powinno – każde odstępstwo zwiększa ryzyko, że pies nauczy się komendę ignorować i zobaczy, że w sumie to nie ma większej różnicy czy przyjdzie po zjedzeniu chleba dla gołębi czy przed.

Krok po kroku:

(Jeśli pies chętnie bawi się zabawkami, lubi np. przeciąganie się sznurem i ten sznur czy inny szarpak jest dla niego motywacją tj. chętnie za nim podąża i cieszy się na jego widok warto wziąć go ze sobą na trening.)

  1. Standardowo zaczynamy od wytłumaczenia psu najprostszą drogą o co nam w ogóle chodzi – dla ułatwienia możemy zacząć pracę na długiej smyczy lub lince. Energicznie szybkim krokiem lub truchtem cofamy się od psa będąc zwróceni w jego stronę i kiedy tylko pies ruszy w naszą stronę podkładamy komendę do mnie lub jakąkolwiek inną jaką sobie tutaj wymyślimy. Przemieszczamy się kilka kroków chwaląc psa i gdy ten jest już blisko nas wydajemy mu nagrodę. Jeśli pies ma problemy by w ogóle za nami ruszyć możemy pomóc sobie zabawką lub smakołykami lub po prostu delikatnie naprowadzić go za pomocą smyczy – wabimy psa smakołykami czy zabawką, gdy pies się zainteresuje, chowamy za plecami wabik i cofamy się podobnie jak powyżej podkładamy komendę, gdy pies dalej się za nami porusza chwalimy i wydajemy jedzonko. ALE pamiętajmy, że jeśli pracujemy na smyczy czy długiej lince nie może być ona napięta! Ten krok powtarzamy dopóki pies nie będzie ochoczo za nami podążał, nie będzie się gdzieś po drodze zatrzymywał i gdy uda nam się zniwelować potrzebę użycia wabika.
  2. Następnie modyfikujemy sposób oddalania się od psa – odbiegamy od niego szybciej i będąc tyłem do niego i jednocześnie wydajemy komendę. Gdy tylko pies za nami ruszy chwalimy go i cieszymy się wyraźnie a gdy nas dogadania (wystarczy kilka kroków) wydajemy smakołyk. UWAGA – nie cofamy się po psa gdy ten nie chce do nas przybiegać – coś takiego uczyłoby go, że jak on nie przyjdzie to my przyjdziemy po niego i kompletnie ucinałoby jego motywację do przychodzenia. Ewentualnie jeśli pies tutaj ma kłopoty możemy wrócić do kroku 1 lub użyć linki treningowej, której jednorazowe króciutkie napięcie pozwoliłoby wyrwać psa z ewentualnego transu węszenia w trawie. To czym nagradzamy psa, gdy ten nas dogadania, nie musi być jedzeniem – może to być ukochana zabawka jeśli dobrze na nią reaguje.
  3. Ćwiczymy przywołanie w rozproszeniach i na większe odległości. Na przykład możemy położyć zamkniętą pastę dla psów (tak by mieć pewność, że pies nie będzie miał do niej dostępu) i używając komendy oddalać się energicznie od psa odwołując go jednocześnie od rozproszenia. Nagradzamy go czymś równie atrakcyjnym. Rozproszenia stopniujemy według poziomu trudności. Z czasem zwiększamy też dystans od psa, na który komendę w ogóle wydajemy, tak by pies zrozumiał, że niezależnie od tego jak daleko od niego jesteśmy opłaca mu się do nas przyjść, bo spotka go coś miłego (tutaj musimy przemyśleć co będzie naprawdę atrakcyjne).

Przerywanie zachowania

Często zdarza nam się być poirytowanymi, że nasz pies zrobił coś pomimo tego, że darliśmy się w niebogłosy by tego nie robił – by nie jadł tych kości w krzakach, by nie gonił kaczek w parku, by nie zabierał piłki grającym dzieciom itd itd. Te wszystkie zachowania można zatrzymać, jeśli pies zna komendę przerywającą zachowanie. Komenda ma za zadanie stanowić dla psa komunikat, żeby niezależnie od tego co teraz robi przerwał to zachowanie, skupił się na nas i co więcej zrezygnował z kontynuowania tego zachowania nawet jeśli już go nagrodzimy (a więc nie jest to chwilowe zatrzymanie zachowania, ale zupełna rezygnacja z niego). Działa najlepiej gdy wydamy ją gdy tylko zauważymy, że pies zmierza w stronę jedzenia lub piłki lub gdy tylko wejdzie łapą w kałuże, w której ma w zwyczaju się tarzać.

Krok po kroku:

(przygotujemy ulubione jedzonko i ruszamy!)

  1. Zaczynamy od  pracy z psem na poziomie podłogi – proponuję zacząć sobie w domu gdzie siądziemy czy przykucniemy sobie przy psie bez problemu. Tak łatwiej będzie nam sprawować kontrolę nad zachowaniem psa i w razie czego szybciutko zareagować nie pozwalając psu nas wyprzedzić i zjeść smaków pomimo, że mu nie pozwoliliśmy. Przygotowujemy dwie porcyjki smakołyków, po jednej z każdej z dłoni. W pierwszym kroku wykładamy smakołyki z jednej dłoni (najlepiej 2, 3 sztuki zeby łatwo nam było je przykryć dłonią i zaraz zebrać z tej podłogi) i kiedy pies się nimi zainteresuje wypowiadamy komendę np. nie i zakrywamy smaki dłonią. Czekamy aż pies zrezygnuje z prób ich pozyskania i nagradzamy najmniejsze oznaki rezygnacji np. gdy przestanie drapać łapą w naszą dłoń, cofnie się od dłoni, a już oczywiście najlepiej jak spojrzy na nas. Musimy być szybcy i najlepiej zaznaczyć klikerem moment, w którym zauważymy, że pies odpuszcza i zaraz po tym go solidnie nagrodzić. UWAGA – nagradzamy z drugiej ręki, chrupkami tak samo atrakcyjnymi dla psa i co ważne z dala od miejsca, w którym leżały tamte z których pies miał zrezygnować. Chodzi o to by pies nie mając dostępu do nich odchodził od nich zupełnie i nie próbował ich za chwilę znowu przechwycić. W ten sposób uczy się, że jeśli zupełnie od nich odejdzie to będzie mu się to opłacało. Nie powtarzamy komendy! Czekamy aż po jednokrotnym wydaniu komendy pies zrezygnuje z jedzenia. Po udanej próbie smakołyki zbieramy z ziemi i wykładamy w inne miejsce powtarzając procedurę. Powtarzamy to wielokrotnie do momentu kiedy pies niemal od razu będzie rezygnował po wypowiedzeniu komendy. 
  2. Krok drugi to ćwiczenia takie jak powyżej, ale w pozycji stojącej. Wtedy wykładamy smakołyk, wypowiadamy komendę i gdy pies mimo wszystko próbuje go zjeść zasłaniamy nogą broniąc mu do tego dostępu. Musimy być szybcy i nie dać się wyprzedzić. Dzięki temu pies uczy się, że jego próby nie mają sensu i sposób na zdobycie nagrody to rezygnacja z tego co leży na ziemi. Nagradzamy, najlepiej zaznaczając zachowanie klikerem, w momencie rezygnacji i spojrzenia na nas, podobnie jak powyżej z dala od miejsca w którym leżą smakołyki.
  3. W kroku trzecim ćwiczymy komendę w ruchu, a więc pozostawiamy sobie smakołyk np na chodniku pamiętając gdzie go zostawiliśmy. Przechodzimy obok jedzenia z psem i odpowiednio wcześniej gdy pies wywącha jedzenie wydajemy komendę. Jesteśmy przygotowani na to by zasłonić dostęp do jedzenia stopą lub po prostu zablokować psa smyczą. Gdy pies zrezygnuje, cieszymy się i chwaląc odbiegamy od miejsca leżącego jedzenia i po kilku krokach nagradzamy.
  4. W kroku czwartym zwiększamy dystans pomiędzy nami a psem w momencie wydawania komendy. Pies może wtedy mieć pomysł, że skoro jesteśmy tak daleko to zdąży przechwycić przed nami to jedzenie. Dlatego też  nie bez powodu komenda na odległość stanowi dopiero 4 krok. Możemy działać na lince lub dłuższej smyczy asekurując na odległość dostęp psa do smakołyka. Gdy pies zrezygnuje pamiętajmy by odbiec z nim energicznie kilka kroków od miejsca jedzenia i dopiero nagrodzić.
  5. Krok piąty to jak zwykle generalizacja a więc kombinujemy sobie z rodzajami jedzenia lub umieszczamy tam inne przedmioty z których pies miały rezygnować. Pracujemy też w różnorodnym środowisku, nie tylko w domu ale i przede wszystkim w parku, na trawnikach itd itd.

Jak u Was z tymi dwoma umiejętnościami? Czy Wasze psy je znają i czy udaje Wam się dzięki nim sprawować kontrolę nad ich zachowaniem?

Written by Olga Jackowska - 22 sierpnia, 2017 - 2824 Views