Testy smakerek od PetPad
Poszukiwanie smakerki czy nerki idealnej to odwieczny problem każdego psiarza i psiary. Smaczki poupychane po kieszeniach, kurtki i bluzy przesiąknięte zapachem szprotek, kurczaka i wołowiny, jedzenie treningowe wysypujące się z saszetek podczas większej aktywności. Znacie to? My tak! Dlatego dzisiaj przychodzimy do was z recenzją smakerki od PetPad, która wpadła w nasze łapy do testów tej jesieni.
Wykonanie i wygląd
Konstrukcja smakerki jest prosta i praktyczna: niewielki owal o średnicy 11cm i 14cm wysokości sprawdzi się idealnie zarówno na szybką sikupę, za którą trzeba nagrodzić szczeniaczka, jak i na dłuższą sesję treningową ze starszym psem ;) Z naszych testów wynika, że spokojnie można do niej upchnąć nawet pół kilograma karmy i zamknie się bez problemu! Wewnętrzna warstwa jest impregnowana, co sprawia że nie przesiąka tłuszczem, brudem i zapachem suszonych szprotek czy smaczków ze żwaczy, które nasze psy kochają. Z zewnątrz smakerki mają tkaninę wodoodporną, dzięki czemu nawet spacer w deszczu czy śniegu nie będzie problemem. Są zamykane na zacisk, a pasek na którym wiszą jest regulowany, można go też łatwo wyjąć a samą smakerkę potraktować jak wkład do kieszeni kurtki ;)
Ich niezaprzeczalną zaletą jest też wygląd – obecnie w ofercie PetPad dostępnych jest ponad 30 wariantów kolorystycznych! Dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie i nawet najwięksi fani mody będą mogli dopasować smakerkę do każdego outfitu spacerowego. W ofercie sklepu do smakerek można dokupić pasujące etui na kupoworki, dzięki czemu możecie stworzyć piękny i estetyczny zestaw, który zachwyci każdego psiego gadżeciarza takiego jak my.
Smakerka PetPad w praktyce
Olga: W mojej ocenie smakerka od PetPad to super sposób na zgrabne przechowywanie i wydawanie nagród na treningu. Osobiście często na spacery zabieram ze sobą pół mieszkania, więc wtedy zdecydowanie lepiej sprawdzają mi się większe nerki z kilkoma kieszeniami. Dotąd jednak brakowało mi prostej smakerki, którą będę zakładać na sesjetreningowe w domu i na zewnątrz. Jej zaleta, w porównaniu do większej nerki, to przede wszystkim kompaktowość. Nie muszę szukać nagród w głębokich przegrodach większych nerek, a po prostu sięgam i wyjmuje smaczki.
Łatwiej mi tym samym zachować w niej porządek – mam smaczki i tylko smaczki :D. Co więcej, inne moje nerki nie miały ściągacza, który zapobiega wysypywaniu się smaków, dzięki któremu nie cierpi moje mieszkanie, samochód (i tak wszędzie leżą okruchy i resztki :/). Smakerki używam szczególnie wtedy kiedy ważna jest mobilność – jest niesamowicie lekka, nie zasłania mi psa np. przy chodzeniu przy nodze czy ćwiczeniu niektórych sztuczek, co zdarzało mi się przy większych nerkach. Natomiast jeśli chcesz nosić zwykłe smaczki i nie czuć, że masz je przy sobie – zgrabny, cienki, ale wytrzymały pasek z taśmy nośnej będzie ideolo!
Ola: Podobnie jak Oldze, mi też zdarza się zabierać na trening cały mój życiowy dobytek. Najczęściej wybieram do tego celu plecak i dużą nerkę, dzięki czemu bardzo łatwo można mnie pomylić z kloszardem lub obwoźnym sprzedawcą rupieci. Na treningi domowe czy szybkie wypady spacerowe, podczas których będę chciała za coś psa nagrodzić idealnie sprawdza się smakerka od PetPad.
Zamykana na zacisk, idealna rozmiarowo i piękna – trzy razy na tak! Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to może do konstrukcji na pasku: przy intensywnym treningu, bieganiu i skakaniu z psem smakerka nieco się majta na boki, jednak nie jest to wada wpływająca mocno na jakość użytkowania. Dla mnie dużym plusem jest łatwość czyszczenia – Eskel często dostaje jako smaczki treningowe rzeczy śmierdzące, tłuste lub kruszące się, a smakerkę wystarczy wywinąć na lewą stronę, wytrzepać i przepłukać wodą ;)
Podsumowując – smakerka PetPad to super uzupełnienie naszej psiej szafy. Może zarówno funkcjonować pojedynczo jak i w zestawieniu z większą nerką. Jest lekka, kompaktowa, ma porządny ściągacz i nie krępuje ruchów, nie przeszkadza w treningach czy na spacerach. Frajda, Eskel i Arbuz podpisują się odciskiem łapy!