Matka na pełen etat – Pieski Umysł – Szkolenie psów i konsultacje Warszawa

Pieski Umysł – Szkolenie psów i konsultacje Warszawa

Szkolenie psów w Warszawie – szkolenia grupowe dla szczeniąt i dorosłych psów, konsultacje behawioralne, zajęcia indywidualne

Matka na pełen etat

Matka na pełen etat

Arbuz przyjechał do nas w sobotę 28 października. I jak na szczeniaka przystało jest psem piekielnie aktywnym, wydaje mi się, że nawet bardzo aktywnym jak na szczeniaka. Z racji tego, że w domu jest jeszcze Frajda – 5 letni shih tzu to zdecydowanie ostatni czas i najbliższe kilka dni to praca na pełen etat. Priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa obu psom, ale przede wszystkim ochrona i wsparcie dla starszego z psów.

Pamiętać musimy o jednej podstawowej rzeczy – to pies rezydent mieszkał z nami i nawiązał z nami mniej lub bardziej silną relację. Jeśli nadszarpniemy jego zaufanie trudno nam będzie je odbudować. Nasz dom stał się jednocześnie terytorium tego psa – gdzie bawi się, śpi i je, czując się tutaj bezpiecznie. Ma pewien obraz tego domu, w którym dotychczas nie było drugiego psa. Dlatego zależy nam na jak najmniejszym uszczerbku dla jego poczucia bezpieczeństwa w domu i w relacji z nami, ale także z nowym psem.

Chyba najbardziej problematyczne jest to, że szczenię zabrane od matki staje się częścią zupełnie nowego domu, gdzie panują pewne zasady, ludzie i pies mają swoje przyzwyczajenia i rytułały. I jest to trudne zarówno dla niego jak i dla psa rezydenta. Z jednej strony, szczenię czuje się zestresowane, dopiero poznaje nowe otoczenie i przede wszystkim nas, ludzi. Z drugiej strony, czas jaki potrzebuje szczeniak na ogarnięcie zasad według, których funkcjonuje dany dom to czas, w którym popełnia on błędy – często z niewiedzy a często z powodu swojego dużego pobudzenia i niespożytkowanej w inny sposób energii. Czas ten służy także, przede wszystkim, nawiązaniu relacji z nowymi właścicielami, nabraniu zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Ten czas to okres dużego dyskomfortu dla starszego psa – wcześniej jego otoczenie w domu i to, co dzieje się w ciągu dnia było przewidywalne, a co więcej nie było przedstawiciela tego samego gatunku, który trochę w sposób nieporadny i gwałtowny wpada w jego przestrzeń osobniczą często bez żadnych sygnałów.

Dlatego tak ważne jest, by nie zmuszać psa starszego do kontaktów ze szczeniakiem i umożliwić mu rezygnacje z tych kontaktów – zapewniając mu bezpieczne schronienie i przestrzeń dla siebie. Frajda ma np. swój kennel oraz zamontowaliśmy w mieszkaniu barierkę, która umożliwia psom widzenie się, ale odgradzając psy od siebie umożliwia Frajdzie odsapnięcie i poczucie się bezpiecznie. UWAGA! Odgradzamy psy szczególnie w trakcie jedzenia – chodzi o uniemożliwienie psom podchodzenie do siebie w trakcie posiłku. Taka sytuacja prowokuje, najczęściej u starszego psa, zachowania mające na celu bronienie zasobów. To ogromny stres dla psa i prowadzi do wyczerpującej mobilizacji organizmu w razie, gdyby potrzeba było bronić zasobów na drodze walki. Wydzielają się hormony stresu – noradrenalina i adrenalina a przy przedłużonej ekspozycji na stres dojdzie do wydzielania kortyzolu, którego metabolizm trwa już zdecydowanie dłużej. Hormony służą mobilizacji organizmu, ale także wiążą się z maksymalnym wysiłkiem dla organizmu.

Wracając do bronienia…Bronienie zasobów najczęściej wystąpi w formie grożenia  – pies pokaże zęby i będzie warczał, ale jeśli to nie poskutkuje to może dojść do ataku. Szczeniaki dopiero uczą się psiej komunikacji i najczęściej uczą się metodą prób i błędów i poprzez naśladowanie. Szczeniak początkowo nie wiedząc jak ma się zachować zachowuje się w sposób instynktowny, a dopiero później koryguje to bazując na reakcjach partnerów interakcji i/lub ucząc się poprzez obserwowanie innych psów, najlepiej starszych. Przy czym, także naszą rolą jest pokazać szczeniakowi, na jakie interakcje się zgadzamy a na jakie nie. W ten sposób szczenię ma szansę się nauczyć jakie zachowanie w interakcji jest ok a jakiego nie ma sensu podejmować bo np. ta interakcja zostanie przez nas od razu przerwana. Jednak… powinniśmy być przy tym delikatni, nie krzyczeć, nie zalewać psa elaboratem pt. dlaczego tak robić nie wolno. Zabraniając psu jakiś zachowań pamiętajmy, że nie robi tego ze złośliwości – robi tak, bo nie wie co jest dobre a co złe. Na pierwszym miejscu stawiamy jego poczucie bezpieczeństwa i budowanie jego zaufania do nas – nie robimy gwałtownych ruchów, nie podnosimy głosu, a co gorsza nie szarpiemy psa.

Jedna z pierwszych interakcji Frajdy i Arbuza. Arbuz miał okazję wyładować nadmierne pobudzenie na zabawce, Frajda natomiast w pełni świadomie podeszła do niego i odeszła – dokonała wyboru, że w głębszą interakcję nie wejdzie.

I tutaj wstawka – często słyszy się, żeby zostawić psy same sobie a one sobie wszystko ułożą i dogadają…Może się dogadają a może się nie dogadają – to są dwa różne psy o dwóch różnych poziomach kompetencji społecznych. Czy zostawiłbyś 5 latka z 2 latkiem, żeby się dogadali? W takim wypadku wychowujesz młodszego psa za pomocą starszego i kosztem starszego. Twój pies wysyłając sygnały uspokajające do szczeniaka przeżywa frustrację ale i duży stres gdy szczenię wielokrotnie ich nie respektuje. To dla niego też jest nowa sytuacja, inna niż interakcja z większością dorosłych psów. A Twoim podstawowym zadaniem jest bycie przy nich w trakcie tej interakcji i pilnowanie, by nikt nie czuł się nagabywany i bez kontroli nad tą sytuacją społeczną. Wiele wydarzeń to Ty możesz przewidzieć i będąc tam możesz im zapobiec albo ostatecznie je przerwać, gdy już do nich dojdzie. Może być tak, że starszy pies jest na tyle pewny siebie i dysponuje silnymi argumentami, by zatrzymać zachowanie szczeniaka. Warto im wtedy na to pozwolić, bo istnieje szansa, że te argumenty będą dla szczeniaka bardzo pouczające. Jednak zawsze należy przy tym być i interweniować, gdy interakcja jest dla któregoś psa zbyt trudna i przede wszystkim staje się niesymetryczna – któryś z psów chce się wycofać, ale nie może.

U nas np. Arbuz dość dobrze traktuje Frajdę, ale lubi się czasem nakręcić i nie potrafiąc się jeszcze wyciszyć zaczyna się frustrować i szuka wyładowania tej nagromadzonej energii. Co wtedy robi? Rusza z impetem na Frajdę, podgryzając ją, wpadając na nią bez żadnego ostrzeżenia i co więcej nie respektując jej warknięć i innych sygnałów pt. zostaw mnie gówniarzu, nie jestem zainteresowana. Wtedy przekierowuję jego uwagę na coś innego np. zabawki by nie doprowadzać do tego by Frajda wielokrotnie musiała mu pokazać, że jej się to nie podoba. Ograniczę Frajdzie stresu i frustracji jeśli będę wtedy przy niej i gdy mały przegina, tj. nie respektuje jej sygnałów, zabieram go z tej sytuacji. Początkowo próbowałam zagradzać mu drogę, tworząc barierę pomiędzy nim a Frajdą, dając w ten sposób Frajdzie sygnał, że jej bronię. Trochę słabo się to udawało, bo Arbuz był nie do zatrzymania… Drugim pomysłem było podnoszenie Frajdy… Jedna k w tym wypadku Arbuz był nieustępliwy… ale plusem było to, że Frajda jako pierwsza była wyprowadzona z tej sytuacji. Ostatecznie najlepiej sprawdza się przekierowanie uwagi Arbuza na coś innego – biorę na ręce, przestawiam w inne miejsce i pokazuje coś co może go zainteresować. Zdarza się tak, że Arbuz jest tak nakręcony, że wraca do Frajdy… wtedy próbuję znów tej samej strategii, aż odpuści. Trzeba skutecznie przekierować jego uwagę na coś innego i wyciszyć.

Najlepszym rozwiązaniem jest umiejętne dysponowanie pobudzeniem Arbuza, tak by nie doprowadzać do momentu, w którym sam się tak nakręca, że odbija się to na Frajdzie. O kontrolowaniu pobudzenia w następnym poście.

 

Written by Olga Jackowska - 31 października, 2017 - 2957 Views