Klasy komunikacji dla psów z Talking Dogs – Pieski Umysł – Szkolenie psów i konsultacje Warszawa

Pieski Umysł – Szkolenie psów i konsultacje Warszawa

Szkolenie psów w Warszawie – szkolenia grupowe dla szczeniąt i dorosłych psów, konsultacje behawioralne, zajęcia indywidualne

Klasy komunikacji dla psów z Talking Dogs

Klasy komunikacji dla psów z Talking Dogs

Właśnie wróciłyśmy z Frajdą z klas komunikacji dla psów, które cyklicznie prowadzone są przez Paulinę Ziółkowską i Wojtka Radomiaka z Talking Dogs. Klasy trwają w zależności od edycji od 2 – 3 dni i odbywają się w Ośrodku Jeździeckim w Borkach Wielkich a więc w naprawdę malowniczym miejscu, gdzie nasze psy będą miały okazję spotkać się nie tylko z innymi przedstawicielami własnego gatunku, ale także z końmi. Limit par człowiek – pies na te konkretne klasy wynosi 25 a organizatorzy umożliwiają dodatkowo wykupienie miejsca w roli obserwatora (bez udziału psa). Warsztaty przeznaczone są dla wszystkich miłośników psów, ale także profesjonalistów.

Klasy komunikacji dla psów to warsztaty, podczas których w ściśle kontrolowanych i bezpiecznych warunkach umożliwia się psom (najczęściej wybiera się dwa osobniki do jednej interakcji) spotkanie, w trakcie którego mogą oni wymienić się komunikatami społecznymi, a właściciele mają szanse zobaczyć i przy pomocy organizatorów zrozumieć jakimi kompetencjami społecznymi dysponuje ich pies.  Mogą, ponieważ z założenia warsztatów, dla bezpieczeństwa wszystkich stron, w tym także ludzi biorących udział w zajęciach, psy nie są do niczego zmuszane począwszy od kierunku marszu po placu, po wchodzenie czy wychodzenie z wody, jedzenie czy nie jedzenie trawy aż po w ogóle wejście w interakcje z innym psem. Niezmuszanie do niczego psa pozwala mu na samodzielne podejmowanie decyzji i nie wywiera na nim presji, która może być szczególnie druzgocąca dla psa, który nie chce lub nie czuje się gotowy na wejście w interakcje z danym osobnikiem. Główne przesłanie jakie wyniosłyśmy z Frajdą z tych warsztatów, choć może wydawać się banalne, to takie, że interakcja to spotkanie dwóch różnych osobników i nasz pies choćby najbardziej lękowy bądź też otwarty na spotkania z innymi psami, może ze względu na zestaw cech tego drugiego osobnika nie chcieć wejść w interakcje. I nie ma nic w tym złego czy dziwnego, co więcej, jest to jak najbardziej zdrowe dla naszego psiaka, który w ten sposób odbierając sygnały od innego psa świadomie wybiera dane zachowanie regulując swoje emocje i zdobywa doświadczenie w interakcjach społecznych także pod kątem “niewchodzenia” w nie.

Jakie to cechy, które mogą wpływać na zachowanie i emocje naszego psa w danej interakcji społecznej? Z jednej strony są to oczywiście jego cechy fizyczne a więc wygląd, w tym przede wszystkim rozmiar, kolor, które to cechy niezależne są zbytnio od umiejętności społecznych tego psa ani też od jego stanu emocjonalnego w danej chwili. Z drugiej strony pies zwraca także uwagę na postawę ciała partnera interakcji m.in kierunek ustawienia ciała ( to dość szeroki temat, polecam poczytać np tutaj: Sygnały uspokajające Turid Rugaas), poziom napięcia mięśni i ułożenie sierści (np, jej nastroszenie na grzbiecie), poziom pobudzenia objawiający się m.in zmianą częstą zmianą pozycji czy bieganiem w różne strony, kontakt wzrokowy i inne. Pod uwagę brane są także sygnały dźwiękowe – ich intensywność, częstotliwość. To, co tutaj wymieniam to tylko niektóre, myślę, że bardzo podstawowe ‘parametry drugiego psa’, które nasz sierściuch może brać pod uwagę i monitorować zanim wejdzie w daną interakcję, w trakcie niej i po niej.

Wracając do samych warsztatów… Większość osób przybyła na miejsce do Ośrodka jeszcze w piątek, ponieważ już w sobotę o 9.30 mieliśmy stawić się na dziedzińcu ośrodka. Pierwsze spotkanie naszej grupy odbyło się bez psów, miało na celu poznanie właścicieli oraz psów i odbyło się bez ich udziału. Organizatorzy pytali o wiek, płeć, imię, kastrację/sterylizację, jak pies zachowuje się w stosunku do ludzi i do innych psów – samców i samic oraz jak odnosi się w stosunku do koni, na które natknąć mógłby się w trakcie warsztatów. Wiele psów opisywanych było jak agresywne czy też lękowe, zatem warsztaty zapowiadały się ciekawie. Ogólnie psy pozostawały w samochodach lub w pokojach przez większość czasu trwania warsztatów, gdyż zabronione było ich socjalizowanie poza kontrolowanymi interakcjami na placu do tego wyznaczonym a psy były starannie dobierane w pary lub co najwyżej trójki i na placu odbywała się jednocześnie jedna interakcja. Każda interakcja była później omawiana i dopiero w trakcie omówienia zapowiedziana była następna para/ trójka psów i właściciele mogli pójść po swoje psy by przyprowadzić je na plac.

Plac, na którym odbywały się warsztaty (zdjęcie własności Talking Dogs)

źródło: facebook Talking Dogs

Kolejność wchodzenia na plac w ramach danej interakcji była także ściśle określona, także uwzględniając to, że psy schodzące z placu po poprzedniej interakcji schodzą z niego osobno i psy szykujące się do następnej interakcji nie powinny natknąć się na nie w trakcie swojej drogi na plac. Chodzi po prostu o to, by nie stawiać psa w trudnej sytuacji kiedy to będzie on bez ostrzeżenia i bez świadomego jego wyboru postawiony w sytuacji spotkania z drugim psem, którego on najczęściej nie zna. Wracając do tej konkretnej interakcji, psy wchodzą na plac osobno, w określonej kolejności. Pies wchodzi na plac na smyczy i gdy zrobi kilka kroków należy odpiąć smycz. I od tego momentu obowiązuje zasada nie kierowania psem, nie wydawania komend, nie zabraniania a PODĄŻANIA ZA PSEM. Naszym zadaniem jest towarzyszyć psu w eksplorowaniu placu idąc za nim lub obok niego nie sugerując w żaden sposób tempa ani kierunku marszu. Następnie pies wchodzący jak pierwszy wchodzi na mniejszy ogrodzony teren w obrębie placu i właściciel zamyka za sobą furtkę i jest to moment kiedy drugi pies może wejść na plac i również go eksplorować podejmując decyzje czy chce wejść w interakcje z drugim psem czy nie. Możecie spytać jak to się dzieje, że pies któremu nie nadajemy kierunku ani żadnych komend wchodzi na tą ogrodzoną część placu. Uwierzcie mi lub nie, ale w końcu większość tam dociera, natomiast reszcie pod koniec właściciel nadaje kierunek wskazując go ustawieniem swojego ciała, nie wołając go.

Drugi pies oczywiście ma czas na taką samą eksploracje, w trakcie której wcześniej lub później orientuje się, że na ogrodzonym terenie jest pies. Dzięki nie zmuszaniu a podążaniu za psem, pies podejmuje własną decyzję czy chce wejść w interakcje z tym psem i czy czuje się przede wszystkim na siłach. Najczęściej dochodzi do interakcji, w trakcie której psy są oddzielone ogrodzeniem i wtedy można zaobserwować czy poziom pobudzenia, poczucia bezpieczeństwa, chęci do spotkania obu stron jest na tyle akceptowalny, że można umożliwić psom interakcje bez ogrodzenia. Czasem stosuje się wyjście psa zza ogrodzenia na smyczy kiedy istnieje ryzyko, że pies może zachować się agresywnie bądź też zbyt natarczywie w stosunku do drugiego psa.

Psy są dobierane bardzo starannie, albo na zasadzie podobieństw albo kontrastu w zależności od ich zestawy cech. Nie zdarzyło się by zaistniała niebezpieczna sytuacja dla kogokolwiek a psy są stale obserwowane i bramkę otwierano tylko wtedy kiedy psy chciały wejść w interakcje i kiedy ryzyko zachowań agresywnych i utraty komfortu którejkolwiek ze stron było niskie.

W każdej interakcji istotną rolę odgrywał właściciel, którego obecność niejednokrotnie była dla psa buforem chroniącym przed napięciem i dodawała mu pewności siebie i odwagi. Psy często traktowały właścicieli jako bezpieczną przystań, przy których obecności interakcja jest łatwiejsza. Zadaniem właścicieli było towarzyszenie psu, ale chwalenie gdy  pies wchodził w interakcje, zaznaczał teren moczem bądź też dawał inne klarowne komunikaty społeczne czy to będąc w interakcji czy też z niej rezygnując. Co ważne, istotne źródło interakcji stanowiła widownia czyli uczestnicy warsztatów, do których także pies w każdej chwili swobodnie mógł podejść i być za to chwalonym i mizianym zbierając jednocześnie miłe doświadczenie z człowiekiem do swojej kolekcji.

Nie sposób opisać o czym dokładnie rozmawialiśmy podczas omówień, ponieważ każda interakcja prowadziła nas na różne obszary. Mówiliśmy m.in o roli zachowań agresywnych. o rozpoznawaniu pobudzenia szczególnie gdy jest ono za wysokie, o tym jak pomóc swojemu psu gdy mamy do czynienia z natarczywym psem, o roli smyczy, o relacji między psem a właścicielem, o  tym jak psy radzą sobie z napięciem i pobudzeniem i jak je regulują w trakcie i po interakcji oraz wiele wiele innych.

Frajda wróciła padnięta, ale dostałyśmy wiele cennych rad na temat tego jak pomagać Frajdzie w interakcjach z innymi psami, jak dobierać jej kolegów i koleżanki oraz jak się zachowywać, by czuła się komfortowo. Jestem zaskoczona, gdyż Frajda po wielu swoich przejściach wydawała mi się psem raczej lękowym, a usłyszałam, że jeśli chodzi o interakcje zarówno z psami jak i innymi ludźmi jest psem pewnym siebie, który wchodzi w interakcje kiedy chce i odważnie eksploruje otoczenie mimo swoich małych rozmiarów. Jednak właśnie ze względu na jej rozmiar i delikatność warto starannie dobierać jej towarzyszy i nie zostawiać jej samej sobie w trakcie interakcji jednak zawsze być blisko niej (stać obok tak by znajdowała się przy mojej nodze), co dodaje jej pewności i w razie czego umożliwia mi reakcje np. odcięcie drogi innemu psu.

Polecamy Wam klasy komunikacji nie tylko ze względu na doświadczenie jakie zbierze Wasz pies czy wiedzę jaką zdobędziecie Wy, ale także ze względu na kontakty jakie możecie tam nawiązać. Jeśli macie jakieś pytania to śmiało piszcie 🐶.

PS. Choć padało praktycznie całe dwa ni Frajda bawiła się przednio! Sielanka!

Written by Olga Jackowska - 7 września, 2017 - 2220 Views