I bądź tu mądry… socjalizacja vs kwarantanna
Odwieczny problem, który w końcu dotknął i nas. Za tydzień odbieramy szczeniaka z hodowli a co za tym idzie zaczynam myśleć już o wszystkim. Na gorąco, na bieżąco relacjonuje Wam burzę z piorunami, która toczy się w mojej głowie.
Socjalizacja
Jak wiemy, i o dziwo jest to bardzo popularny temat wśród większości właścicieli psów, socjalizacja to piekielnie istotny temat. Głównie dlatego, że okres niezwykłej śmiałości, ciekawości i obniżonej lękliwości naszego psa, drugi raz w takim wymiarze się nie powtórzy, a co więcej wszelkie doświadczenia psa w tym okresie mają wysoką, priorytetową wartość dla psa. Ja patrzę na to jako na okres, w którym szczenię zbiera informacje na temat otaczającego go świata, szczególnie innych psów i ludzi budując coś na kształt schematów poznawczych. Schematy te zawierają główne cechy całej grupy obiektów pt. ludzie czy inne psy. Mogą tworzyć się także podschematy o nazwach typu mężczyźni czy małe czarne psy czy jakiekolwiek inne potrzebne. Schematy zawierają też plany działań jakie należy wobec tych obiektów podjąć by spotkanie dobrze się skończyło – skrócone plany, które mają na celu zapewnienie szybkiej pierwszej pomocy aby zapewnić sobie jak największe bezpieczeństwo. Schematy budowane są na podstawie spotkań z danymi obiektami i tego, co w trakcie nich się wydarzyło – są na bieżąco uzupełniane i korygowane o nowe informacje i przydatne strategie postępowania w takich sytuacjach. Przydatnym źródłem informacji może być zachowanie innych partnerów interakcji a więc często innych starszych psów czy ludzi (ale to duży temat na inny oddzielny post). Okres socjalizacji trwa od 4 do 12 tygodnia życia szczeniaka, jest to dość luźno wyznaczony przedział, jednak ważne jest, że okres ten kiedyś się kończy, bezpowrotnie.Pamiętajmy, że socjalizacja to nie tylko spotkania z innymi psami czy ludźmi, ale także inne miejsca, dźwięki, zapachy i wiele wiele innych – wszystko, co dla szczeniaka jest nowe.
Odporność, szczepienia, kwarantanna
Z drugiej strony, szczenię to nowy organizm, który dopiero co urządza się na tym świecie. Co to oznacza? Budowanie takiego organizmu, który będzie jak najlepiej przystosowany do otaczającego środowiska – uzbrajanie się. Szczenię jest chyba jeszcze bardziej bezbronnym organizmem niż ludzkie niemowlę. Do tego dochodzi nasza ludzka interwencja, kiedy to udolnie bądź mniej udolnie pomagamy mu się jak najlepiej do naszego środowiska przystosować. Pomagamy np. w kwestii odporności podając szczepienia, wspomagając proces budowania odporności. Zarówno naturalnie jak i za sprawą naszej ingerencji odporność szczeniąt waha się. Na początku uzyskują ją one wraz z mlekiem matki (tzw. odporność bierną) a później kiedy poziom przeciwciał matczynych spada podaje się pierwsze szczepienie rozpoczynając tym samym proces budowania odporności czynnej a więc już odporności własnej szczeniaka. Okres po pierwszym szczepieniu jest najbardziej niebezpieczny, bo dochodzi wtedy najczęściej do zwalczenia przeciwciał matczynych i wymiany ich na wyprodukowane własne pod wpływem podanej szczepionki. Produkcja trwa, a więc m.in tydzień po pierwszym szczepieniu jest wyjątkowo trudny, gdyż odporność spada praktycznie do zera. Po każdym kolejnym szczepieniu, ponownie odporność spada na okres minimum tygodnia (bezpiecznie mówiąc ok. 10 dni), jednak już nie tak drastycznie. Odporność budujemy przez cały okres szczepień, zwracając szczególną uwagę na okresy tuż po szczepieniu, stąd też tak dużo mówi się o kwarantannie. W zależności od kalendarza szczepień (zob. rys. 1) i rodzaju użytej szczepionki w ciągu tych dwóch czy trzech szczepień nasz szczeniak powinien być chroniony przed kontaktem ze źródłem zakażenia (szczególnie parwowirozy) do czasu uzyskania możliwie pełnej odporności. Problem polega na tym, że nie wiemy tak dokładnie kiedy to nastąpi, ani też nie ma możliwości ochrony szczeniaka w 100% – musielibyśmy się zamknąć w wysterylizowanym akwarium, nie chodzić do pracy, nie posyłać dzieci do szkoły ani tym bardziej nie mieć w domu innego psa, który chodzi po pobliskich trawnikach. Są kraje gdzie wykonuje się jedynie dwa szczepienia wykonując przy tym testy na zobrazowanie poziomu przeciwciał. Do tych krajów Polska nie należy.
Złoty środek
Jeśli przyjrzymy się kalendarzowi szczepień szczeniąt zobaczymy, że pokrywa on prawie w zupełności okres socjalizacji. Jak łatwo można zauważyć, mamy tutaj do czynienia z dwoma przeciwnymi dążeniami, których na raz w 100% zrealizować się nie da – nie możemy jednocześnie zachowywać pełną kwarantanne i socjalizować szczeniaka, szczególnie z innymi psami. Stąd pytanie, gdzie jest złoty środek?
Rys. 1. Kalendarz szczepień, źródło: https://royalcanin.pl/blog/szczepienia-szczeniaka-ktore-z-nich-sa-obowiazkowe/
Nie dajmy się zwariować – to moje motto na ostatni tydzień i najbliższych kilka.
Okresu socjalizacji nikt nam i naszemu psu nie wróci – to pewne. Zdrowia też. Wydaje się i takę też ja osobiście decyzję podjęłam, jest zachowanie rozsądnej kwarantanny i socjalizowanie psa na tyle na ile nam ta kwarantanna pozwala. Kwarantanna jest potrzebna, ale nie w takim stopniu w jakim często jest zalecana. Producenci szczepionek zalecają często wyłącznie 10 – dniową kwarantanne od pierwszego szczepienia, w zależności od kompleksowości szczepionki oczywiście. Jednak to na co zdecydujecie się Wy i inni właściciele psów to Wasz wybór – zdecydujcie tak byście czuli się z tym swobodnie i dobrze. Postawcie na swój własny rozsądek.
Mój pomysł na złoty środek jest taki:
👍 Nie odbieram szczeniaka z hodowli wcześniej niż tydzień po pierwszym szczepieniu. Pozwoli mu to na zbudowanie chociaż minimalnej odporności. Szczególnie, jeśli w moim domu jest drugi pies, który na spacery musi chodzić.
👍 W domu nie pozwalamy psu na lizanie naszych butów – chowamy je poza zasięgiem psa. Dla bardziej czepliwych – można myć łapy drugiemu psu, jeśli takiego posiadamy, tak by nie lizał ich w domu i nie dawał do lizania szczeniakowi.
👍 Do czasu zbudowania odporności po drugim szczepieniu, czyli jakieś 10 dni po nim nie chodzimy na spacery o własnych nogach. Zdecydowaliśmy, że socjalizacja będzie odbywać się na rękach, na których pies może pochodzić po okolicy, poznać ruch uliczny, przejechać się samochodem czy tramwajem nie mając drastycznej styczności z wirusami i innymi groźnymi. Wychodzimy na rękach o różnych porach dnia, pokazując szczeniakowi świat z naszych rąk.
👍Organizujemy spotkania socjalizacyjne na bezpiecznym terenie, ze znanymi nam ludźmi i psami. To znaczy odwiedzamy lub zapraszamy znane nam psy do siebie, odwiedzamy znajomych w ich domach lub zapraszamy (nie dużymi grupami!) ludzi do siebie do domu. Zapewniamy psu różnorodność kontaktów z innymi osobami i psami o ile mamy pewność, że są one bezpieczne.
👍 Część socjalizacji przeprowadzamy u siebie w domu, a więc zaznajamiamy szczeniaka z różnymi dźwiękami, teksturami, przeszkodami, podsuwamy mu różne zabawki i stawiamy przed nim różne wyzwania.
👍 Po tygodniu od drugiego szczepienia wybierzemy się na pierwsze spacery w ustronne miejsca, o ile o takich można w ogóle mówić na warszawskich osiedlach. Będziemy mieli oczy i uszy otwarte nie pozwalając na wąchanie odchodów, lizanie i ciamanie trawy czy innych rzeczy na dworze. Nie pozwolimy na spotkania z obcymi psami, szczególnie w dużych grupach. Można też zabrać psa samochodem poza miasto, na jakąś ustronną trawkę, ale też nie w środek lasu, gdzie zetknąć może się z wścieklizną. Jednak ze względu na to, że pierwsze szczepienie odbędzie się w 8 tygodniu to istnieje szansa, że dwa szczepienia wystarczą, o ile pierwsza szczepionka będzie kompleksowa. Wtedy rozważymy wyjście na krótko, na chodnik 2 tygodnie po pierwszym szczepieniu a 2 tygodnie po drugim będziemy już bardziej swobodnie spacerować. W tym kontekście posłuchamy naszego weta.
👍 Dobrym rozwiązaniem jest psie przedszkole. Już od 3 miesiąca rozważymy opcję pójścia na psie przedszkole, gdzie zdrowie szczeniąt jest zazwyczaj dobrze kontrolowane. Dobrze wybrać psie przedszkole, gdzie część grupy stanowią dorosłe psy, od których szczeniaki mogą czerpać kompetencje społeczne.
👍Jeśli uda się zorganizować wejście na ogrodzone podwórko np. u znajomych to jak najbardziej warto z tego skorzystać. To miejsce gdzie nie załatwiają się tabuny psów z okolicy, co najwyżej psy naszych znajomych. Jeśli są zdrowie, to jest to doskonałe miejsce na socjalizacje naszego szczeniaka z przyrodą – zobaczy czym są patyki, trawa, piach i dużo dużo więcej.
👍 Unikamy niepotrzebnego chodzenia do weterynarza. U weterynarza leczą się wszystkie psy z okolicy. Pojawiamy się tam, najlepiej w koszyku czy na rękach gdy zachodzi konieczność – na szczepienie czy kontrolę gdy mamy wątpliwości co do kondycji zdrowotnej psa. Nawet po tabletkę odrobaczającą weterynarz zalecił nam przyjść bez psa, o ile wiemy ile waży pies.
To, co wybierzecie zależy tylko i wyłącznie od Was. Jeśli macie się stresować zbyt wczesnym wychodzeniem to też bez sensu. Z drugiej strony, ważne jest by pies poznał jak najwięcej różnorodnych obiektów, zapachów i dźwięków. Postarajcie się zapewnić mu na tyle różnorodności ile będziecie mogli, będąc w zgodzie z wybranym zakresem kwarantanny. Są oczywiście psy, które nigdy kwarantanny nie przeszły i wszystko u nich dobrze. Ale pamiętajcie, że wszystko zależy od przypadku, ale także od tego na jaki, terenie mieszkacie.
Nie zaniedbujcie ani socjalizacji ani kwarantanny. Ale nie dajmy się zwariować.